Druganoga to niewielkie, rodzinne wydawnictwo. Publikujemy książki dla dzieci i młodzieży, ale wiemy po sobie, że ograniczenia wiekowe są czystą teorią, nasze książki nie maja określonej górnej grabicy wieku. Staramy się traktować dzieci poważnie i tworzyć książki, które sami chcielibyśmy czytać. Tekst musi być przystępny, co nie znaczy, że ma być naiwny. „Nolens Volens” lub „12 półtonów” to dla nas, dorosłych, szansa na uzupełnienie lub zdobycie ciekawej wiedzy. Pasjonuje nas dobra ilustracja i wartka akcja wymieszana z odrobiną wiedzy. Szukamy ekscytujących tematów, sięgając do historii, sztuki i współczesnych wydarzeń.
Skąd wzięła się nazwa Druganoga?
Agata Loth-Ignaciuk, właścicielka wydawnictwa, pracując jeszcze jako grafik w tygodniku Przekrój, myślała o ilustrowaniu książek. Swoją przygodę z książkami dla dzieci zaczęła od autorskiej serii o Tosi, wydanej przez wydawnictwo Muchomor.
„Miałam wiele pomysłów, szybko zdałam sobie sprawę, że nie dam rady ich wszystkich zrealizować jako ilustratorka czy autorka tekstu. Rozwiązaniem było założenie własnego wydawnictwa” – mówi Agata.
Pomysł powrotu do plastycznych korzeni ucieszył męża Agaty, Bartka Ignaciuka, który ukończył ASP, ale od lat nie pracował w zawodzie, tylko zajmował się (i nadal się zajmuje) reżyserią filmową. Druganoga to symbol tego, czym dla Agaty i Bartka jest wydawnictwo – powrotem do źródeł ich pasji i równowagi. To był 2016 rok.
Na początek trzy wspólne książki
Pierwszą była „Draka w muzeum”. To historia dwóch chłopców, którzy chcąc zaimponować kolegom, włamują się do Muzeum Narodowego w Warszawie. Pomysł na książkę narodził się podczas rodzinnej wizyty z dziećmi w muzeum.
„Znudzone szwendały się od sali do sali, zastanawiałam się, jak przemycić ciekawe historie o różnych eksponatach. Tak powstała książka sensacyjna” – mówi Agata.
Miała zachęcić do wizyty w muzeum i mogła też być rodzajem przewodnika – poszczególne galerie, do których wstępowali chłopcy, i trasa, którą się przemieszczali, odzwierciedlała ówczesny układ galerii i rozmieszczenie eksponatów.
„Kiedy tylko powstał zarys fabuły Bartek zaczął tworzyć ilustracje – to były linoryty które już w komputerze połączył ze zdjęciami muzealnych dzieł sztuki” – dodaje Agata.
Kolejne wspólne książki to te o podróżnikach. „Doba na oceanie” i „Marek Kamiński. Jak zdobyć dwa bieguny w rok” powstawały we współpracy i za zgodą bohaterów. Obie zostały przetłumaczone na wiele języków.
Nie tylko rodzina ;)
Kolejny etap to współpraca z Zuzanną Kisielewską, autorką naszej kolejnej pozycji „12 półtonów”. Nie jest łatwo pisać o muzyce, ale Zuzannie udało się stworzyć fascynującą opowieść popularno-naukową, w której czytelnik znajdzie mnóstwo informacji nie tylko z teorii muzyki, ale też historii, psychologii, a nawet neurobiologii. Wszystko informacje są podane lekko, zabawnie, czasem zaskakująco, opisane z dużą dawką humoru. Książka zdobyła wyróżnienie za oprawę graficzną na konkursie Książka Roku Polskiej Sekcji IBBY.
Do Zuzanny Kisielewskiej zgłosiliśmy się też z pomysłem na drugą książkę – „Nolens volens”, czyli opowieść o łacińskich sentencjach.
„Nasza córka uczyła się w siódmej klasie łaciny. Było to tradycyjne uczenie się na pamięć, żmudne i nudne. I to wtedy powstał pomysł na książkę, która przemycałaby sporo wiedzy, będąc jednocześnie przystępną i zabawną”.
Zuzanna Kisielewska miała świetny pomysł na uporządkowanie sentencji, a Agata Dudek i Małgosia Nowak z Acapulco Studio stworzyły do tekstów nowoczesne, pełne energii ilustracje, które sprawiają, że książki nie odbiera się jako historycznej.
„Nolens” to książka która niejako „ożywia” łacinę. Wszyscy często słyszymy czy używamy mniej lub bardziej znane sentencje, ale rzadko znamy ich genezę, a często nie do końca wiemy co one oznaczają. To jest świetny temat, bo klasyka jest zawsze aktualna, a siła tej książki polega na ciekawym ujęciu tematu. Autorce udało się pokazać, jak współczesna jest łacina i jak często ją „spotykamy” na przedmiotach codziennego użytku (pieniądze) budynkach, pomnikach. Mnóstwo jest sentencji w literaturze i warto choć co nieco o nich wiedzieć.
Lubimy absurdalne poczucie humoru...
...nawet w książkach dla najmłodszych dzieci. Wydajemy norweską serię o Lisku i Prosiaczku z niezakręconym ogonkiem napisaną przez Bjorna F. Rorvika zilustrowaną przez Pera Dybviga. To bardzo zabawne historyjki, z absurdalnym poczuciem humoru, brawurowo przetłumaczone przez Iwonę Zimnicką. To książki, które podsuwają mnóstwo tematów do rozmowy, nie będąc jednocześnie nachalnymi opowiadaniami z wyczuwalnym morałem. Czytanie na głos dzieciom sprawi też dorosłym mnóstwo radości.
Uwielbiamy też nasz cykl o przekornej wiewiórce Oliviera Talleca, bo jest o emocjach, zabawny i taki nieoczywisty.
Pamiętamy o najmłodszych
Wydaliśmy „Niemożliwe” Catariny Sobral – popularno-naukową książkę dla najmłodszych czytelników o powstaniu Wszechświata. W bardzo jasny sposób tłumaczy, jak doszło do Wielkiego Wybuchu i co z tego wyniknęło. Jest fantastycznie zilustrowana i jest świetną pozycją, która w prosty sposób tłumaczy skomplikowane rzeczy.
Dla młodszych, a właściwie dla całych rodzin, mamy w ofercie książkę kucharską o naleśnikach „Wszyscy jedzą naleśniki. Książka z przepisami”. Są w niej przepisy na placki z całego świata, no i możemy się z niej dowiedzieć, skąd się bierze mąka, jajko, mleko. Okazuje się, że nie tak łatwo jest zrobić naleśniki – najpierw trzeba wysiać mąkę i wydoić krowę.
I jest jeszcze „Pa, pa, baloniku!". Pomysł na tę książkę wziął się z życia.
„Byliśmy na wakacjach z dziećmi. Najmłodszy syn zgubił się nam, gdy wychodziliśmy z budynku. To była chwila, gdy straciłam go z oczu. Zaczęliśmy go szukać, nie mógł odejść daleko. Miał żółty balonik... ”
To książka oswająca pojęcia blisko-daleko, pełna szczegółów, z każdą rozkładówką oddalamy się coraz dalej: dom, podwórko, okolica, miasto, kraj, konrynent, Ziemia, kosmos.
Komiks w Drugiejnodze
Trzy lata temu powstał pomysł na komiksową serię o małej Mice. Wspólnie z Bereniką Kołomycką stworzyliśmy trzy części jej przygód. To historie dla maluchów, do opowiadania, bo tekstu jest w nich niewiele. Wydaliśmy też serię o Berecie i Kapocie, za którą stoją słoweńscy autorzy Majda Koren i Damijan Stepančič. Pełną absurdalnego humoru.
Wkrótce pojawi się powieść graficzna dla nastolatków. Poważna i potrzebna, bo o trudach dojrzewania, pierwszej miłości, wątpliwościach...
Dobre książki się przyjaźnią...
...dlatego wraz z czterema polskimi wydawnictwami książek dla dzieci i młodzieży – Albusem, Buką, Formatem i Tako tworzymy czytelniczą przestrzeń Tu się czyta.